Poprzez 19115 w dniu 02.11.2018 r. poprosiłam o regularne oczyszczanie chodnika wzdłuż ul. Stryjeńskich położonego przy płocie szkoły i przedszkola przy ul. Na Uboczu 9. Chodnik od lat jest zaniedbywany, rok temu miasto zepchnęło na krótko odpowiedzialność za chodnik na szkołę i przedszkole. W latach ubiegłych sprzątano go tylko wtedy, gdy dzwoniłam do Zarządu Oczyszczania Miasta (ZOM). Niedawno miałam nadzieję, że wreszcie służby miejskie przypomniały sobie o chodniku same z siebie, bo 18.10.2018 przyjechała ekipa ZOM i kosiła trawniki, a następnie dmuchawami (zakazane w Warszawie) zdmuchiwali trawę i liście. Efekt był co prawda taki, że gdy liście i trawa nie zostały zebrane, gniły na chodniku. Niedawno liście zebrano na kilka kupek i zostawiono…. I tak w kółko.
20.11.2018 r. otrzymałam odpowiedź od 19115 treści: „Chodnik przyległy. Interwencja Straży Miejskiej u administratora terenu… Dodatkowe informacje pod nr telefonu 19115”.
Czy miasto stołeczne Warszawa naprawdę nie potrafi określić jednoznacznie, kto odpowiada za ten chodnik?! Raz sprzątają, innym razem napuszczają na pobliskie przedszkole i szkołę Straż Miejską!
Czy coś w tej sprawie się w końcu poprawi? Bo jak widać aplikacja https://warszawa19115.pl/incydenty i miasto są nieprzydatne w tej sprawie. Niech szkoła i przedszkole będzie od wychowywania dzieci, a Zarząd Oczyszczania Miasta zacznie oczyszczać miejskie chodniki.
Absurd – miasto od lat nie może się zdecydować czy odpowiada za sprzątanie tego chodnika przy Stryjeńskich wzdłuż szkoły i przedszkola przy Na Uboczu 9. Raz zdmuchuje liście przy użyciu dmuchaw (ZOM – 18.10.2018), innym razem wysyła Straż Miejską do pobliskich placówek (szkoła, przedszkole), twierdząc, że to chodnik przyległy do posesji. Przed nami zima. Znów nie będzie wiadomo kto ma sprzątać?
Hanna Wróbel
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.